środa, 20 kwietnia 2016

Wielki świat...

 Ile jest w Polsce dużych miast? Teoretycznie dość sporo, ale zdecydowanie królują małe miasteczka czy wsie. Nie ukrywajmy, każdego z nas ciągnie do wielkiego świata. Niewątpliwie mieszkańcy Warszawy, Krakowa czy Wrocławia mają większe szanse, aby wyjechać za granicę. Lotniska mają na miejscu, często chodzą do nieco lepszych szkół. Ale to wcale nie znaczy, że osoby pochodzące z mniejszej lub większej prowincji nie mogą odwiedzać innych krajów. Możliwości są przecież ogromne, a my sami jesteśmy naszymi jedynymi ograniczeniami.

W wielu szkołach, na przykład mojej funkcjonuje projekt Erasmus+. Osobiście wszystkim go polecam. Gdyby nie ten projekt, np. nigdy nie odwiedziłabym tak egzotycznego dla nas kraju, jakim jest Finlandia. Taki wyjazd to niesamowita okazja do nauki języka angielskiego. Spotykamy tam osoby z różnych państw, więc jeśli chcemy z nimi rozmawiać, mimowolnie ćwiczymy umiejętności językowe. Poza tym przygotowujemy prezentacje czy filmy i potem przedstawiamy je przed grupą nawet 60 osób. Wiadomo, nic tak nie pomaga w przełamaniu stresu jak konieczność publicznego wystąpienia. Nie zapominajmy o tym, że mamy tam kontakt ze świetnymi ludźmi, zawiązujemy prawdziwe przyjaźnie i możemy się chwalić znajomościami na całym świecie, w moim przypadku od Indii po Islandię. Wyjeżdżając do innego kraju mieszkamy u rodzić, więc poznajemy tamtejsze życie od kuchni. Dowiadujemy się, jak ludzie mieszkają, co jedzą, jakie mają zwyczaje. Robimy rzeczy, których normalnie nie spróbowalibyśmy, np. pływamy w przeręblu, oglądamy mecz hokeja na lodzie i podziwiamy zorzę polarną.



A co najlepsze, Unia Europejska pokrywa koszty transportu! Tak więc nic, tylko pracować, żeby potem móc cieszyć się jednym z najlepszych tygodni w życiu... 


C.D.N.
zdj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz