Czy świat, w którym żyjemy zawsze nam się podoba? Niekoniecznie. A to brzydka pogoda, a to dziura w drodze, a to długa i kręta kolejka w sklepie. W końcu narzekanie to nasza cecha narodowa. Jednak gdy dokładniej przyjrzymy się, na co skarżą się ludzie w naszym otoczeniu, możemy dość do wniosku, że czasem niewiele potrzeba, żeby coś zmienić. Co prawda na kolejki w sklepie nie mamy wielkiego wpływu, ale to wcale nie oznacza, że nigdy nie możemy zabrać głosu! Istnieje na przykład inicjatywa ustawodawcza obywateli, na podstawie której możemy praktycznie napisać projekt ustawy i gdy tylko zbierzemy 100 tys. podpisów, Sejm musi ją rozpatrzyć. Ale przecież nie musimy działać na aż tak wielką skalę. Wystarczy spojrzeć na samorządy, choćby klasowe, które mogą mieć wpływ na pracę szkoły. W niektórych miejscowościach, na przykład w moim rodzinnym Lublińcu, funkcjonuje Młodzieżowa Rada Miasta. Ma ona wpływ na działania władz lokalnych, przedstawia im punkt widzenia, pomysły młodych ludzi.
Uczniowie wielu szkół, w tym mojej - Zespołu Szkół Ogólnokształcąco-Technicznych, mogą zostać wolontariuszami. Takie osoby biorą udział w zbiórkach żywności, pomagają młodszym uczniom czy zwierzętom ze schroniska itp.
Uczniowie wielu szkół, w tym mojej - Zespołu Szkół Ogólnokształcąco-Technicznych, mogą zostać wolontariuszami. Takie osoby biorą udział w zbiórkach żywności, pomagają młodszym uczniom czy zwierzętom ze schroniska itp.
Możemy wymieniać mnóstwo takich przykładów. Więc czy nie warto czasami trochę ponarzekać? Oczywiście, jeżeli jest to konstruktywne narzekanie. W końcu każdy pretekst do działania, a w efekcie zmiany, jest dobry!
C.D.N